Minął czas przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia, czas cudownych
świątecznych dni, czas powitania Nowego Roku, a ja ciągle jestem zapracowana!!!
Podobno, żeby spostrzec, że ma się czas wolny, należy sobie dołożyć kolejny
obowiązek!
Mam! Jest! KM (czytaj: kolega małżonek) na badaniach i drobnym zabiegu w
szpitalu! Obowiązek, który sama sobie narzuciłam: codziennie po pracy
odwiedzam go w szpitalu, a szpital
oddalony jest od mojej pracy o dwadzieścia kilometrów.
Odwiedzaj chorych, a możesz się spodziewać, że w czasie choroby też
będziesz odwiedzana!
Nie jest to zgrabna notka, ale tak wyszło! Trudno!
Zdrowia życzę KM....
OdpowiedzUsuńNie mogę Cię znaleźć na nowo! Ratunku! Pozdrawiam! Chwilami bardzo tęsknię za starą Interią.
UsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńWiem, co to odwiedzanie chorych w szpitalach. Przeszłam ten dość długi okres swego życia , ale też odwiedzanie mnie w szeregu szpitalach (25) , w których miałam , nieprzyjemność, polegiwać. To właśnie miłość bliźniego, a czasem samego siebie, żeby się wykazać "jaki jestem dobry !" Dzięki za bytność i ślad po sobie pozostawiony u mnie. Gabi
Dziś ostatni raz byłam w szpitalu u KM. Jutro przychodzi do domu,jest wszystko dobrze, nawet bardzo. Dziękuję za troskliwość.
UsuńFaktycznie, jakoś tak magicznie to działa, że im więcej człowiek ma obowiązków, tym bardziej jest zorganizowany i czas dodatkowy jakoś łatwiej znaleźć. Zdrowia życzę KM. A notka bardzo zgrabna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Życzenia zdrowia się przydały, KM wychodzi jutro ze szpitala! Dziękuję.
UsuńOdwiedziny bliski dla pacjenta są jedynymi chwilami względnej normalności w pedzie szpitalnego życia
OdpowiedzUsuńMasz rację, też takie odnosiłam wrażenie! KM nawet z przyjemnością słuchał mojej paplaniny!
UsuńTo zdrowia w takim razie dla KM.
OdpowiedzUsuńMi się podoba Twoja notka. A kot Twój? Bo wygląda bardzo majestatycznie według mnie.
W tym właśnie rzecz, że czasem druga połówka może wpłynąć niezbyt dobrze na nasze życie. Choć akurat ten pan z ,,Milionerów" sam sobie zażyczył kłopotów.
Pozdrawiam!
Kot córki, ale był u nas ze świąteczną wizytą. Rozpuszczony, łazi gdzie chce! Tu akurat grzecznie pozował.
UsuńA to bardzo ładnie umaszczony zwierzak. Lubię patrzeć na koty, bo nigdy nie wiadomo co zamierzają zrobić. A poza tym to jednak bardzo miły kompan człowieka.
UsuńPozdrawiam!
Ja zauważyłam, że im więcej mam obowiązków tym łatwiej znajduję na wszystko czas, chyba wtedy staram się być bardziej zorganizowana.
OdpowiedzUsuńCo do szpitali... cóż samych szpitali nie lubię, ale bliskich kocham więc jak już im przyjdzie tam trafić,to pędzę na łeb na szyję by ich odwiedzić i trochę im tam zamieszać w tej szpitalnej egzystencji. Oczywiście gdy jestem na miejscu, w Polsce.
A pewnie, ja tez biegałam do szpitala z miłości, a już mam trochę wolnego czasu, jutro KM wróci do domu.
UsuńAż się boję co znowu za obowiązek sobie dodam?
A pewnie, ja tez biegałam do szpitala z miłości, a już mam trochę wolnego czasu, jutro KM wróci do domu.
UsuńAż się boję co znowu za obowiązek sobie dodam?
zdrówka dla KM nie zapominaj o wałówce by z głogu nie padł.;) od dziś wiadomo że w szpitalach stawka żywieniowa marna. w więzieniach lepiej karmią.
OdpowiedzUsuńja zaś jak przebywałam kiedykolwiejk w szpitalu wolałam święty spokój. nie cierpiałam odwiedzin, odwiedziny zawsze mnie męczyły. nie cierpiałam też pielgrzymek do łożek sąsiadów z sali. wolałam w świętym spokoju wyleżeć się a w dniu wypisu stawiali się by mnie odebrać. zawsze uważałam że jak wracać do zdrowia - to w świętym spokoju. a spotkania rodzinne można nadrobić w innym terminie;)
Słowo "odpoczynek" niedługo będę znała tylko ze słownika więc wiem, jak to jest. Ale ważne, żeby nie gubić sensu a wtedy wszystko można znieść. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńWitaj. Myślę, że bardzo ważnym jest znaleźć w tej codziennej bieganinie, chaosie, odrobinę czasu dla siebie. Dużo zdrowia dla ciebie i KM. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń