Wczoraj
Dziś bardzo upalna sobota, to już trzeci dzień upałów powyżej
30 stopni. Jakoś udaje nam się normalnie funkcjonować pomimo afrykańskich
temperatur. W pracy i w samochodzie korzystamy z klimatyzacji, jast miło, ale
wysuszone śluzówki dokuczają. Tak się nie uda, żeby było zawsze idealnie, coś
za coś. (Wiem, powtarzam slogany, ale mam wrażenie, że całe nasze życie to
powtarzające się porzekadła i korzystanie z nich, bądź nie.) Właśnie
wychodzimy, by kibicować naszym piłkarzom, gramy przecież o ćwierćfinał.
Dziś
Wczoraj wygraliśmy na Euro 2016 ze Szwajcarią. Mecz był pełen
dramatyzmu, choć fachowcy oceniają go różnie, jestem pewna, we mnie budził
emocje!
Cieszę się,
że troje moich wnucząt ma zasłużone wakacje! Najstarszy uczy się w Technikum
Rolniczym, obyło się bez kłopotów; jego siostra, a moja najstarsza wnuczka
wzorowo ukończyła gimnazjum, a najmłodsza zdała do czwartej klasy, też z ochami
i achami! Jak to jest, że dziewczyny
chcą być wzorowe, a chłopacy byle do przodu? Wiem, że to nie reguła, ale u mnie
tak jest! Widać tak być musi! Dziś czekam na najmłodszą, spędzi u nas pierwszy
tydzień wakacji.
A moje plany
wakacyjne? W lipcu wyjazd nad morze, do Rowów, w sierpniu do Krakowa, będziemy
tam witać zaprzyjaźnionych Amerykanów i pokazywać im jak piękny jest Kraków.
Wyjeżdżamy do Krakowa całą grupą powitalną, będzie wesoło, boję się, że aż za!!! Choć
mówi się, że w tłumie łatwo ukryć się i zgubić!
Jutro do pracy we troje, wnuczka też. Pierwsze kroki
skierujemy do biblioteki, a co zrobię, jak Ania powie: „Babciu, przecież są
wakacje!”
Zdjęcie znalazłam w Internecie.