W centrum miasteczka rośnie wielki, rozłożysty platan. Jest piękny o każdej porze roku. To pomnik przyrody!
Marzyłoby mi się zrobić mu cztery zdjęcia, każde o innej porze roku, ale z tego samego miejsca. Nie uda się. To już wiem.
O czym myślę? Co pochłania mój czas? Plany związane z przeprowadzką. Szukałam człowieka do remontu, a to nie jest łatwe. Poumawiałam się ze stolarzem, co zabuduje nam kuchnię, wykonałam wstępny projekt, a dla laika to nie lada problem. Intensywnie myślę o wielkich zmianach, które nas czekają. Nie boję się. Cieszę się!
Dni są piękne, słoneczne, ciepłe.
Na działce w weekend dzieciaki zrywały winogrono. To pierwsze plony na naszej wspólnej działce.
Winogrono podobno bardzo smaczne. I popatrzcie jakie okazałe!
Już sobie obiecuję, że za rok będę brała udział w winobraniu!
A co z tak dorodnych owoców można zrobić? Wino i co jeszcze?
Drzewo przepiękne! Nie ma tam żadnej ławki, która mogłaby być tym punktem odniesienia przy cyklicznym fotografowaniu?
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie to jesień ma swój niepowtarzalny urok. Zwłaszcza w tych szczegółach, które tak pięknie pokazałaś.
Ławki są obok, trochę dalej. W miejscu wybetonowanym i zawsze na nich siedzą kloszardzi. Zapamiętałam miejsce, gdzie stałam. Zrobię jeszcze późną jesienią i zimą.Potem wiosną i latem. Ale czy tak długo tu jeszcze będę przyjeżdżała do pracy? Zobaczymy.
UsuńDziękuję, pozdrawiam serdecznie.
jesień jest najpiękniejsza mimo że zwiastuje .......ale co tam, cieszmy się jej pięknem póki możemy...
OdpowiedzUsuńTeż kocham jesień i to taką jak jest od kilku dni. Pełną słońca i kolorów! Pozdrawiam bardzo serdecznie.
UsuńZ winogron można nalewkę, jak z większości owoców, można galaretkę, sok, my jednak po prostu zjadamy, na bieżąco, a resztę zostawiamy ptakom i owadom:).
OdpowiedzUsuńTegoroczne, to pierwszy zbiór na naszej działce. Dzieciaki zebrały trzy miski i winogrono zostało rozdane przyjaciołom,aby wszyscy najedli się do syta.
UsuńPozdrawiam bardzo serdecznie.
Ja tak właśnie, o każdej porze roku, robię zdjęcie ławeczki pod klonem nad zalewem, dla mojej siostry, z którą tam siadywałam kiedyś a teraz ona nie może i prosi o zdjęcia. Robię tak od lat, drzewo rośnie, ławeczka się starzeje, zalew zarasta - ot, samo życie i zmiany.
OdpowiedzUsuńTo wzruszające co piszesz!!! Też jedna z moich sióstr porusza się od niedawna przy balkoniku. Pomyślę na przyszłość!
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
I jeszcze sok, a ten ma tę zaletę, że - w odróżnieniu od wina - nadaje się do spożycia :)
OdpowiedzUsuńNo drugi rok pomyślę o soku
UsuńDziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Dżem :) robiłam w tym roku
OdpowiedzUsuńDżem, super pomysł! Ale czy pestki nie przeszkadzają?
UsuńDziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Przetarty :) coś w formie galaretki :) musiałam coś wymyślać bo wino mamy jeszcze sprzed 3 lat
UsuńSuper uwaga! Dziękuję!
UsuńMożna chyba ususzyć na domowe rodzynki. Remont w nowym miejscu to jak nowy rozdział w życiu, powodzenia!
OdpowiedzUsuńPewnie rodzynki też byłyby smaczne. Potrzebna byłaby suszarka do warzyw i owoców. Pomyślę.
UsuńRemontu się boję, ale wspieramy się z KM.
Dziękuję, pozdrawiam serdecznie.
Remont jest do przeżycia, chociaż uciążliwy.
OdpowiedzUsuńWinogrona lubię jeść, przetworów z nich nie robiłam, tata robił wino.
Masz rację, remont to wezwanie, ale da się przeżyć! Pewnie jeszcze będę o nim marudzić! Dziękuję za zrozumienie i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam winogrona,i zjadam je w całości...
OdpowiedzUsuńTeż! Tegorocznych nie miałam okazji posmakować. Myślę o tych z działki. Za rok...zobaczymy. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńWszelkie pomysły na przeróbkę winogron wymienili wcześniej komentujący. Przeprowadzka do nowego domu jest uciążliwa, wiąże się ze zwiększonymi wydatkami ale daje nadzieję na inne, oby lepsze życie. Powodzenia.
OdpowiedzUsuńMasz rację, daje nadzieję...
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Winogrono wygląda przepysznie :) A drzewo piękne!
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę. Pozdrawiam serdecznie.
Usuńbardzo lubie takie ciemne winogrona a jeszcze z własnego ogrodu to dopiero jest rarytas:)
OdpowiedzUsuń