Co pamiętam z powojnia?
Podobno szybko nauczyłam się czytać. Pewnie dlatego, że nie było żadnych
rozrywek dla dzieci! Mama czytała na dobranoc książki, które jeszcze po dziadku
były w domowej biblioteczce, tato późnym wieczorem po powrocie z pracy na
poczcie czytał gazetę, to i ja maluch pytałam o literki, próbowałam czytać. Na
niby czytałam wielkie gazety. Czytałam: „Będzie wojna…będzie wojna”. Był to na
pewno efekt wieczornych rozmów rodziców między sobą, z sąsiadami, z rodziną,
która bardzo często nas odwiedzała.
Mieszkaliśmy na parterze w sporym mieszkaniu w przedwojennej piętrowej
kamienicy o kilku osobnych wejściach.
Często bawiłam się pod oknami kuchni. Przy oknie rósł okazały bez, a przed
oknem rozciągał się bezkres gruzów, domów zrównanych z ziemią. Gdzie niegdzie wystawały
fragmenty schodów, które kiedyś prowadziły dokąś. Wyobrażałam sobie, że na
przestronne korytarze i dalej do mieszkań w których wygodnie się mieszkało.
Dziś myślę, że to dziwne, że nie wyobrażałam sobie ludzi, którzy tam mogli
mieszkać.
Bawiłam się na tych prawie schodach w dom. W gruzach wyszukiwałam cząstki
kolorowych kafli i fragmenty porcelanowej zastawy. Cieszyły mnie kolorowe
wzorki na skorupkach naczyń, wyobrażałam sobie piękne filiżanki, talerzyki w których
podawano smakołyki: ciasteczka, kakao.
I taki był mój niby dom dla lalek.
Dzięki troskliwej opiece
rodziców i całej rodziny (cioć i wujków) nie czułam tragicznych skutków wojny.
Karmiono mnie żywnością z paczek z Unry i najzdrowszym jedzeniem od rodziny ze
wsi.
Tak to literatura o wojnie rządzi moimi myślami!
Zdjęcie znalazłam w Internecie.Dziękuję.
Witaj, jakie dziwne są zrządzenia losu ! Moje życie potoczyło się zupełnie inaczej, o wiele trudniej. Opisywałam to 2 lata na blogu kresowianka32 , a 2 miesiące temu wydałam w formie książkowej i bardzo się czytelnikom spodobała, choć nie jest ze wszech miar optymistyczna. A zdecydowałam się na wydrukowanie dlatego, że na interii mieli i zlikwidowali ten portal. Pozdrawiam . Gabi
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemnie mi się to przeczytało, aż dało się wyczuć ten "klimat", prawie jak kadry z filmu.
OdpowiedzUsuńA książki to fantastyczna sprawa. Szkoda, że obecnie są tak bardzo niedoceniane.
Serdeczne życzenia ,pogodnych świąt ,miłej atmosfery ,radości i pogody ducha nie tylko w te magiczne dni ,ale przez kolejne i kolejne .
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!
Jest taki zmierzch
OdpowiedzUsuńwśród grudniowych, szarych dni,
kiedy w noc gwiazdka lśni.
Wigilii czas każe nam u stołu stać,
łamać opłatek, razem trwać.
A kiedy już ta pierwsza z gwiazd
zaświeci nam spoza chmur,
dzieje się cud co w każdym z nas
umie zburzyć jego własny mur.