Od połowy lutego w drodze do pracy
obserwowałam żurawie. Przez kilka dni daremnie wypatrywałam tych ptaków.
Wiedziałam, że będą żerować na polu po zżętej jesienią kukurydzy.
Ku
mojej uciesze zaczęły się tam pojawiać. Codziennie pokazywałam je KM. Miejsce,
gdzie żerowały było dość niedostępne, pole wśród lasu, choć przy szosie. Z
żadnej strony dojazdu, ni ścieżki, martwiłam się, jak tam zaparkować, choć jak
jechaliśmy szosą to ptaki widać było wyraźnie i zdawało się, że są bliziutko.
Postanowiliśmy
pewnego marcowego ranka sfotografować je. Wjechaliśmy w las. Ptaki krążyły nad
polem. Wysiadłam z auta. Słyszałam ich klangor, śpiew! Były po drugiej stronie
drogi i pewnie ostrzegały się. Żaden ptak nie osiadł na polu przy który stałam,
ale słyszałam ich donośne tokowanie, to było piękne, przypominało dźwięki trąbki!
Zbliżała
się połowa marca, a moje żurawie nie miały jeszcze zdjęcia!!! Postanowiliśmy ponowić
próbę. Tym razem nie wysiadłam z auta, otworzyłam okno i fotografowałam. Widać na
kolejnych zdjęciach, że wjazd auta poruszył ich spokój, ale nie odleciały. Pozowały
mi parami, grzecznie jak dzieci na szkolnej wycieczce.
To były ostatnie dni, kiedy je widziałam.
piękne ptaki.....w mojej okolicy też się pojawiają choć nigdy ich nie widziałam w takiej ilości...
OdpowiedzUsuńWitaj! Dziękuję za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam.
Usuńno kochana dom mi przypomniałaś:) cudo! też mam takie pola zaraz przy drodze, z której je znakomicie widać i powiem Ci, że chociaż to kilka km od domu, to słychać je wyraźnie i głośno:)
OdpowiedzUsuńPiękne te żurawie i w takiej ilości na żywo? super :). Do moich rodziców na działkę czasem przylatują bażanty, chyba po spokój i być może po jedzenie, które mój tata wyrzuca dla nich na kompost :).
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i miłe słowa...
OdpowiedzUsuńChętnie Cię poczytam i popatrzę na świat Twoim okiem.
Wspaniałe... Nigdy nie widziałam żurawi.
Pozdrawiam serdecznie:)
Jak na razie widziałem jedynie bociany na żywo. A ostatnio z ciekawych obserwacji widziałem sarnę w Łazienkach, mieszka tam podobno już z siedem lat, ale nigdy wcześniej się nie natknąłem na nią.
OdpowiedzUsuńPogoda coraz lepsza chyba się robi. Dziś było naprawdę ciepło już.
Pozdrawiam!
Jak pięknie... Zazdroszczę takich widoków.
OdpowiedzUsuń"Lecą żurawie..."
OdpowiedzUsuńDzięki za pamięć. .Do Krakowa w sierpniu nie radziłabym przyjezdżac.To będzie horror.Nie lepiej zasiąsć przed telewizorem? A na pewno bezpieczniej!!
no proszę jak to potrafią żyć w symbiozie piękne ptaki
OdpowiedzUsuńNiezłe zbiegowisko :) Tak się zaczęłam zastanawiać... Chyba nigdy nie widziałam na żywo żurawi.
OdpowiedzUsuńCudo :) Nigdy nie widziałam takie ilości żurawi naraz. Natura jest niesamowita.
OdpowiedzUsuń