piątek, 26 lutego 2016

Powroty.

Zatapiam się w obowiązkach. W Wielkim Mieście opiekuję się zagrypioną wnuczką. Gotuję, dogadzam, pomagam. 
Czytam i zaglądam do Was.
Ostatnie notki i komentarze piszę z komórki, wybaczcie nieudolność.


10 komentarzy:

  1. pozdrawiam życząc luźniejszego czasu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Grypa niestety nie ma litości nad nami.Dopada i umęcza.

    OdpowiedzUsuń
  3. Grypa to znienawidzony przez wszystkich chyba wirus. Pożyczam zatem dużo zdrowia Tobie i wnuczce:) Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  4. O to dużo zdrowia w takim razie. E, nie mam co wybaczać, że piszesz z komórki komentarze i notki.

    Dzięki, choć dziś jestem zmęczony dość mocno. Ale i w sumie szczęśliwy też.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj Basiu. Moje wyrazy współczucia, przepraszam że dopiero teraz. Ostatnio, wokół nas krąży coraz więcej paskudztw. Najgorsze, jest chyba to, że robimy się na nie coraz mniej odporni. W każdym razie, dużo zdrówka dla wnuczki. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  6. moje kondolencje oraz przeprosiny, że tak późno zaglądam... trzymaj się jakoś i dbaj o siebie...

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze wiedzieć, że też lubisz Dżem! :) Chodzisz czasem na ich koncerty? :)

    No tak, Babcie są po to żeby rozpieszczać ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję za miły komentarz. Blog, na który trafiłaś, to niestety (poza kilkoma współczesnymi wtrętami), to tylko przedruk bloga, którego prowadziłam wiele lat temu na Interii. Teraz pisuję głównie gdzie indziej. W przeciwieństwie do starego bloga - jak najbardziej jawnie :)

    Zdrówka dla wnuczki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj Basiu. Życzę wszystkiego, co najpiękniejsze z okazji Dnia Kobiet. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń