czwartek, 17 października 2019

Letni wieczór w Białymstoku.

Pachnie złotą jesienią, a ja ciągle wspominam lato.
Z Łomży do Białegostoku to tylko kawałek drogi, około 80. kilometrów, a my już po pobycie w Tykocinie poczuliśmy się zmęczeni. Rozleniwił nas też pyszny regionalny  posiłek i postanowiliśmy jechać do kolejnego hotelu, do Białegostoku.
Po zameldowaniu się w hotelu, molochu, spadek po PRL-u, taksówki zawiozły nas do centrum Białegostoku!!! Oniemiałam widząc rozmach i piękno tego około trzystu tysięcznego miasta!
Oto mój spacer pt. "Upalny wieczór w Białymstoku".








Podziwialiśmy Rynek Kościuszki, piękny pełen kawiarenek i kwiatów. Zwiedziliśmy kościół na rynku.
Przespacerowaliśmy się do Pałacu Branickich, by rozkoszować się dywanami z kwiatów. To był nasz Polski Wersal!
Ten wieczór w Białymstoku zapamiętam jako bardzo szczęśliwy dzień tego upalnego lata.
Przed nami była  jeszcze podróż do Siemiatycz.
Trzeba więc było wracać do hotelu.

piątek, 11 października 2019

Jeszcze w Tykocinie...



Jeszcze we wspomnieniach jestem w Tykocinie. To domki, które otaczają tykociński Rynek.
Poniżej kościół na który spogląda z pomnika hetman Czarnecki.
Publikuję też zdjęcie - wzruszające miejsce w Lesie Łobuchowskim, gdzie spoczywa trzy tysiące Żydów zamordowanych przez Niemców.
Powyższe zdjęcia pochodzą z Internetu.

Tykocin kochał też król Zygmunt August. Tu po śmierci ukochanej Barbary pragnął zamieszkać. Zamek, dziś prawie całkiem odbudowany, króluje na obrzeżach Tykocina.


Oto moje zamkowe retrospekcje.






środa, 2 października 2019

Tykocin - "miasteczko - bajeczka".

Tykocin, "miasteczkiem- bajeczką" nazwała Agnieszka Osiecka.
Oto kilka wspomnień z tego niezwykle urokliwego miejsca.
Oto moje spojrzenie na Tykocin.
Spory prostokątny rynek, cały otoczony domkami, małymi kamieniczkami.

W środku placu znajduje się okazały pomnik hetmana Stefana Czarneckiego. Tykocin jest też nazywany miastem hetmana Czarneckiego.
Prosto, tak jak patrzy bohater Czarnecki widzimy piękny, okazały cały w bieli kościół. (Niestety nie mam możliwości przesłania zdjęcia, komórka nie sprawdza się!)
A to Wielka Synagoga. Z Tykocinem wiąże się tragedia Żydów! Tu, w pobliskim lesie Niemcy zamordowali trzy tysiące ludzi, zakopano ich w lesie w zbiorowej mogile!
Niemcy zwozili tu Żydów z całej okolicy, na przykład z Inowrocławia. Przywieźli ich do Zawady, a stamtąd do Tykocina,skąd  małymi grupkami prowadzili do lasu w Łobuchowie,  na śmierć!
Jadąc mini busem do Tykocina zauważyłam po drodze, przy lesie trzy czarne autobusy, obok stały dwa wozy policyjne. Było nas ośmioro i nikt tego nie skojarzył. Wjechaliśmy do Tykocina, stanęliśmy obok Wielkiej Synagogi i mieliśmy zamiar zwiedzać to muzeum i miejsce kultu. Czekaliśmy. Z synagogi zaczęła wychodzić część zwiedzających. Byli to sami młodzi ludzie. Młodzież około 16 lat. Wszyscy byli ubrani w białe bluzki i koszule, i czarne spodnie lub spódniczki. Piękni, radośni gromadzili się przy wychowawcy. Były to trzy około 10. osobowe grupki młodzieży z Izraela,  każda miała swego opiekuna.
 Niestety w Synagodze zostały jeszcze dwie grupy zwiedzające, a to tyle ile mieszczą dwa autokary. Oprowadzający po muzeum stwierdził, że nie zdąży nam pokazać wnętrz do godziny 16. Szkoda. Musieliśmy zrezygnować.
Żal, że nikt przez cały nasz pobyt na Podlasiu nie opowiedział nam o tym, że trzeba zajrzeć do Lasu Łopuchowskiego, by złożyć hołd Żydom - Polakom.
A to moje kwiaty z tykocińskiej chatki złożone w hołdzie zamordowanym.


Chciałabym dalej snuć swą opowieść o uroczym Tykocinie, ale mam kłopoty, powiedzmy techniczne. Nie chcą się wklejać zdjęcia!
Powyższe zdjęcie to miejsce, gdzie można przejść na pełne zieleni patio i dalej do restauracji nad Narwią.
Tu informują nas, że w Tykocinie kręcono wszystkie trzy części filmu " U Pana Boga za piecem".
W Tykocinie też rozpoczęto kręcenie filmu " Kantor. Nigdy tu już nie powrócę." Miasteczko miało zastąpić ukochane Wielopole Kantora.   

Czyżbym i ja miała nigdy tu nie powrócić? O nie!!! Powrócę, choćby w opowieściach!