sobota, 21 grudnia 2019

sobota, 7 grudnia 2019

Smutek ogromny...

Długo uciekałam wspomnieniami od rzeczywistości. Może chciałam odczarować to co złe, tragiczne, nieuchronne?
W czasie szczęśliwych dni na Podlasiu, właśnie w Siemiatyczach zadzwoniła do mnie siostra.
Spokojnym głosem poinformowała mnie, że ma raka mózgu!
Było to po 20 sierpnia! Chciałam ją pocieszać, być z nią, przytulić! A byłam tak daleko!
Siostra leżała w szpitalu i w trakcie badań komputerowych usłyszała przerażony głos obsługujących urządzenie: M... (nazwisko), to jest rak mózgu!
I tę wypowiedź mi przytoczyła.
Po kilku godzinach zadzwonił jej najstarszy syn i przekazał mi tę tragiczną wiadomość.
Chciało mi się wyć!!! Nie płakać, wyć!
Po kilku dniach pojechaliśmy do siostry do szpitala.
Właśnie to był jej dzień urodzin. Skończyła właśnie 72 lata! Wcale nie przypominała schorowanej starszej pani! Cieszyła się naszą obecnością, trochę przy powitaniu zaczęsła jej się broda! Była taka dzielna.
Właśnie była po biopsji guzka na płucach. Miałam nadzieję, że to koszmarna pomyłka! Guzek miał tylko 18 mm! Siostra nigdy nie paliła! Jeszcze pod koniec lipca była z nami dwa tygodnie w Sarbinowie! Kąpała się w morzu! Nic jej nie było!

Niestety, wyrok się potwierdził! Rak płuc z przerzutami do mózgu.
Od tej pory przez dwa i pół miesiąca prawie codziennie towarzyszyłam siostrze w chorobie. Jeździliśmy 100 km, by być blisko niej! Wtedy po raz pierwszy żałowałam, że się wyprowadziłam z miejscowości, gdzie spędziłyśmy razem dzieciństwo, młodość i dojrzałe lata!

I tak byłyśmy razem przeszło dwa miesiące, w jej mieszkaniu. Towarzyszyli swej matce synowie z rodzinami, dwie pielęgniarki i ja z moim mężem.
Miała wspaniałą opiekę medyczną, a lekarz z domowej opieki hospicyjnej jawił mi się jako święty. O każdej porze dnia i nocy  służył nam pomocą.

To były dla nas, najbliższych, ciężkie dni, ale wiedzieliśmy co jest nieuchronne... Głęboka wiara w Boga pamagała siostrze i nam godnie się pożegnać i rozstać.
Od pogrzebu minął miesiąc...ciągle płaczę! Straciłam siostrę i przyjaciółkę. Wszystko boli bardzo!