niedziela, 22 stycznia 2017

Od imprezy do imprezy?

Wiadomo, Dzień Babci, Dzień Dziadka. Miło, nawet bardzo, ale dzieciaki prawie duże, rządzi ich czasem szkoła, przyjaciele, pewnie i ciekawość świata. Dwoje starszych chodzi do średnich szkół i choć mieszkają w tym samym mieście co my, bywają u nas tylko okazjonalnie. Chłopak w internacie, dziewczyna ciągle zajęta. Tęsknię za nimi ,takimi jak byli mali, byłam im tak bardzo potrzebna, a teraz są jak ich rodzice, nigdy nie mają na nic czasu.
Najmłodsza wnuczka też ma już prawie jedenaście lat, dzieli nas sto kilometrów i zrozumiałe, że jej wizyty u nas są rzadkie. Dorośleje i już jest bardziej samodzielna, nie mam więc już małych wnucząt i jakoś mi dziś smutno!
Dobrze, że z KM (czytaj kolegą małżonkiem) mamy siebie!

PS. Na zdjęciu upominki od wnuków.


13 komentarzy:

  1. witaj, trochę pogmatwane to życie. jako mama nastolatków cieszę się, że nie obciążam już mamy wnukami. mogłam na nią liczyć zawsze, razem z tatą zajmowali się nimi, kiedy byłam w pracy. do domu gnałam na złamanie karku, żeby jak najszybciej ich odciążyć, żeby mogli zająć się swoim życiem. teraz jednak bywa, że myślę, że oni tak woleli. ciekawe, jak to będzie ze mną... Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje wnuki to jeszcze maluchy... uwielbiam, kiedy przychodzą, lub kiedy ja jestem u nich. Dziś do jednego z nich poszłam do złobka, poczytać całej grupie i obejrzeć, jak tańczą i śpiewają dla babci:). Cudne...ale młody płakał, kiedy już wychodziłam...

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje wnuki są 700 km od nas i nie widujemy się częściej niż dwa, trzy razy w roku.Starszy skończył na początku stycznia 8 lat, młodszy w połowie lutego skończy 6 lat.
    Nie przypominam sobie, by moje dziecko obchodziło w dzieciństwie jakiś dzień babci i dziadka. Z tego co pamiętam, to nawet dzień matki skasowałam, bo uważam, że wszystkie święta na gwizdek są dziwaczne. Dla mnie osobiście ważny jest dzień urodzin każdego członka rodziny, a nie jakieś ogólno narodowe obchody dnia babci, dziadka, kolejarza, górnika itp.Imienin też nie obchodzę, bo to nie moje imieniny, tylko mojego patrona, o czym mało kto wie.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  4. moja mam ma 2 wnuków ale tylko mój syn o niej pamiętam mimo ze pełnoletni to zakupił prezent i do babci pojechał ze mna babcia ciacho wnukowi zrobiła co on lubi obiadek jaki lubi no cieszę się ze mama chociaż o mego syna zadbała bo mnie nawet o nic nie zapytała nawet kiedy do szpitala idę wiec cóż kawkę spiłam ciacho zjadłam i wróciliśmy z synkiem
    druga babcie tez syn odwiedził żeby nie było ze nie pamiętał
    mimo ze tak mi ostatnio trudno z synem się dogadać to jestem z niego dumna

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam narazie tylko jedną wnuczkę 5-latkę ,wiec jakieś zyczenia aśa ,bo to i występy w przedszkolu ,no i rodzice pilnują narazie,zobaczymy jak będzie z biegiem czasu,ale nie powiem,że byłoby mi przyjemnie,gdyby zapomnieli.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cóż nie mogę się wypowiadać, bo nie wiem jak to jest, że się tak wyrażę po drugiej stronie. Pewnie każdy rodzic, a potem dziadek i babcia czują jakiś taki smutek jak dzieci/wnuki dorastają. Ale końcówka postu bardzo ważna według mnie, że masz KM obok siebie.

    Dziś u mnie już trochę wiosny było, plus trzy na termometrze i to nie w słońcu.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. moje "cioteczne" wnuki życzeń mi nie składają, a pewnie po latach to nie będą wiedziały, że jakąś taką skoligaconą babkę miały... swoich własnych to już raczej mieć nie będę...

    OdpowiedzUsuń
  8. ja mam jedną wnuczkę, pełnoletnią i widzę jak żyje swoim życiem....cóż, taka kolej rzeczy....

    OdpowiedzUsuń
  9. Różnie to bywa z tym czasem w naszym obecnym świecie, ale nawet jeśli to czasem ciężko odczuć, to na pewno wnuki zdają sobie sprawę, że babcia jest niezastąpiona :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Moje wnuki teraz w odległości ok 500 km, pamiętają i życzenia składają okolicznościowe ale, co oczywiste, już nie mówią: Babciu, bez ciebie jestem cały, wielkim smutkiem.

    OdpowiedzUsuń
  11. Taka niestety kolej rzeczy... Ja niestety nie mam już babci ani dziadka i tęsknię za nimi

    OdpowiedzUsuń
  12. Moje dzieci od swoich babć i dziadka mieszkają daleko, bo odległość jest ok 1500km. Pamiętają i chętnie dzwonią, póki co... póki jeszcze są nastolatkami. Co będzie jak porwie ich dorosłe życie?
    A prezenty od Twoich wnuków bardzo fajne, takie swojskie, niewymyślne, takie jakie ja preferuję najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
  13. taka kolej rzeczy
    dzieciaki rosna i chyba tylko po nich widac jak szybko ten czas ucieka

    OdpowiedzUsuń