wtorek, 5 lutego 2019

O tym co radosne!!!

W zimowe ferie przyjechała do mnie wnuczka, tegoroczna maturzystka. Pojechaliśmy ( wnuczka, KM i ja) kupić sukienkę na studniówkę.
Wnuczka jest osobą konkretną, bardzo zdolna matematycznie, zawsze myślałam, że wie czego chce.
Ale nie!!!
Dwie galerie handlowe, dziesięć mierzonych sukienek i...nic!
Każdą sukienkę mierzyła, przeglądała się w lustrze, robiła zdjęcie i wysyłała mamie i cioci. Mnie podobała się w każdej, od czerwonej, niebieskiej, po  czarną. Nieśmiało krytykowałam duże dekolty, choć widziałam, że jest jej w nich pięknie. A tu ciągle sukienka nie wybrana. Myślałam sobie: - Trudno! Dobrze, że zjedliśmy tu obiad, bo wszyscy byśmy tu padli z głodu.
Zapadła decyzja,że jedziemy do mojej córki, cioci wnuczki. Zaczęło się oglądanie zdjęć i dzwonienie do mamy. Po prostu burza mózgów!
Wnuczka spojrzała na KM i zadecydowała: - Jedziemy, wracamy do galerii, gdzie mierzyłam czarne sukienki.
I tak, oto pierwsza z dziesięciu mierzonych sukienek, zwyciężyła.
Odetchnęłam z ulgą. Czułam, że i tak jestem szczęściarą, bo uczestniczyłam w ważnym wydarzeniu z życia mojej wnuczki!

18 komentarzy:

  1. Dziewczynie trudno było podjąć samodzielnie decyzję. Ja swoją sukienkę wybierałam z mamą :) Miło patrzeć na zadowoloną wnuczkę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O,tak. Trudna decyzja, a tu mnogość ofert!
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Jaka piękna sukienka i jaka piękna wnuczka!!!! :))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sukienka naprawdę piękna. A wnuczka? Normalna,ładna, bo młoda, na co dzień rozsądna i mądra.
      Pozdrawiam bardzo serdecznie.

      Usuń
  3. Sukienka piękna, jednocześnie modna i stylowa. Nigdy nie przemawiały do mnie kreacje na jedną imprezę, bo to strata pieniędzy i zagracanie szafy. Tę "długą czarną" będzie mogła założyć na inne okazje i zawsze będzie wyglądała wystrzałowo. Trzymam kciuki za maturę i gratuluję mądrej, mającej dobry gust wnuczki. Ukłony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ciepłe słowa! A o trzymanie kciuków za maturę, poproszę! Pozdrawiam bardzo serdecznie.

      Usuń
  4. Nasi rodzice byli pozbawieni tego problemu- jaka suknia? -standard- biała BLUZKA I CIEMNA SPÓDNICA.
    Bluzka mogła być nieco elegantsza niż tradycyjna szkolna, a spódniczka czarna a nie granatowa. Na studniówce mojej córki też nie było sukien wieczorowych, ale z tego co pamiętam i w krótkich młodzież szalała na parkiecie. Po prostu rada szkoły postanowiła, by strój był dość dowolny,ale by zaoszczędzić rodzicom wydatków, więc extra kreacje odpadły.To była szkoła społeczna, płatna, więc wszyscy rodzice mieli i bez tych sukien spore wydatki.
    Ładna ta suknia Twej wnuczki i Dziewczę się w niej ładnie prezentuje.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Studniówkowe wspomnienia ożyły! Patrząc na mierzącą kreacje wnuczkę, wspominałam swoją białą bluzkę i granatową spódniczkę. Wszystko szyte przez krawcową. Też byłam szczęśliwa w tym stroju! Pozdrawiam bardzo serdecznie.

      Usuń
  5. O, to ciężka sprawa jest. Gdy kiedyś z moją bratanicą byłyśmy w galerii, to padłabym z wycieńczenia...
    W każdej galerii wymiękam po godzinie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było ciężko, ale miło! Czego nie robi się z miłości?
      Pozdrawiam bardzo serdecznie.

      Usuń
  6. jak czytam to już kobieta, niezdecydowana, kapryśna....ale jak to kobieta wraca do początku...swoją drogą Twoja opowieść porusza we mnie nutkę wspomnień....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To były miłe chwile. Wspominajmy więc! Studniówka! Ach...
      Pozdrawiam bardzo serdecznie.

      Usuń
  7. Masz rację za rok może też będzie tak śnieżna zima.
    Napisałam o zabiegu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukałam kolejnej notki, o zabiegu. Nie znalazłam.
      Ale piszesz, jest więc dobrze. Cieszę się. Pozdrawiam bardzo serdecznie.

      Usuń
  8. Czasem tak jest, że ten pierwszy wybór, intuicyjny, jest najlepszy. I choć potem dużo się widzi, wraca się do tej pierwszej myśli.

    OdpowiedzUsuń
  9. Super, że ma Pani swój udział w tak ważnych wydarzeniach z życia wnuczki.

    Pamiętam swój wybór sukienki studniówkowej - wszystkie moje koleżanki już miały, więc w końcu też poszłam na zakupy i zdecydowałam się na jakąś, co do której nie byłam zbyt przekonana. Chciałam to mieć już z głowy. Tydzień przed studniówką przypadkiem w sklepie zobaczyłam inną sukienkę i to było "to". Nie miałam wyjścia, musiałam kupić drugą :) A ta pierwsza swoją drogą, nigdy nie była założona. Nic na siłę, jak widać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. To jesteś Super-Babcią że tak z wnuczką wędrowałaś w poszukiwaniu tej najwspanialszej sukienki.
    Faktycznie jest piękna i elegancka. No i wnuczka bardzo zgrabna.
    Gratuluję :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow, super że tak fajnie wykorzystujesz czas na emeryturze! Kurs tańca, masaż, kosmetyczka - to bardzo inspirujące! :) Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń