Przyjechaliśmy więc do Kruszwicy na duży, zadbany rynek i pyszną kawę z niemałym kawałkiem tortu!!!
Co chwilę padało, postanowiliśmy szukać Mysiej Wieży. Serdeczni mieszkańcy pomogli, odradzając włączania nawigacji.
I oto ujrzałam wśród ruin zamku Mysią Wieżę.
Na brzegu Gopła czekał na pasażerów stateczek, niestety, padało.
Do wnętrza wieży prowadziły kręte schody i zrezygnowaliśmy że wspinaczki. Ciągle padało.
Spacerując wśród murów zamku zeszliśmy nad Gopło i ukazał nam się okazały tor regatowy. Zadbany, ładniej utrzymany niż Brdyujście.Koniecznie tu muszę wrócić, by popłynąć Jutrzenką po Gople.
Ps. Pierwsze zdjęcie znalazłam w Internecie. Pozostałe, mniej udolne, moje.
A tam zaraz nieudolne ;) Piękna okolica :)
OdpowiedzUsuńTu wokół wszędzie pięknie!!!
UsuńBawimy się zwiedzaniem. To takie super zajęcie na emeryturze!!!
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Dawno, dawno temu, odwiedziłam te tereny. Dzięki za przypomnienie.
OdpowiedzUsuńhttp://furtka11.blogspot.com/
Dziękuję. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
UsuńSzkoda, że nie weszliście na wieżę, piękne widoki na cale jezioro i okolice Kruszwicy. A obejrzeliście także podziemia i park na półwyspie?
OdpowiedzUsuńByło zimno, padało, planujemy przyjechać tu jeszcze raz. Skorzystam wtedy z Twoich wskazówek. Dziękuję.
UsuńCieszę się, że pomagasz mi to ogarnąć. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
UsuńFajnie, że się zachowała, nawet nie wiedziałam :) Muszę kiedyś wybrać się z dziećmi.
OdpowiedzUsuńPolecam serdecznie i pozdrawiam.
Usuńpiękne, bo Twoje zdjęcia.....okolica widziana Twoimi oczami....
OdpowiedzUsuńDziękuję, lubię robić zdjęcia!!! Pozdrawiam bardzo serdecznie.
OdpowiedzUsuń