środa, 22 kwietnia 2020

Zostań w domu!

No i cóż! Życie jest pełne niespodzianek! Ale dlaczego przykrych, wręcz tragicznych?
Z gór wróciliśmy po tygodniu.
I...
Stało się! Koronawirus!
To jemu, tajemniczymu wrogowi musieliśmy się podporządkować!
Dziś trwa szósty tydzień narzuconej sobie kwarantanny.
Z nadejściem wiosny dzieci przynosiły do naszego domu kwiaty. Tak umilały  nam czas. Na kuchennym oknie zakwitły bratki, a my pojechaliśmy na działkę po bukszpan.
(Czy poznajcie mój ukochany dzbanuszek? )
Zajęłam się przygotowywaniem domu na Święta Wielkiej Nocy.
Sprzątałam miejsce po miejscu, maniakalnie! Wszystko starannie, obmyślając dekoracje.
Córka obdarowywała nas kwiatami, zięć znosił zakupy.


Trwały też przygotowania duchowe.
Przygotowywałam się do Niedzieli Palmowej.
Z niczego zrobiłam palmę i cieszyłam się tym co mam.
Z radością oglądałam piękną Mszę św. transmitowaną z Ziemi Łomżyńskiej, z Bazyliki Mniejszej w Myszyńcu! Zachwycał obrządek bez wiernych, ale pełen dobrego słowa, a przepiękne stroje dwojga uczestników i bogate dekoracje z przepięknych palm, zachwycały!

Oglądałam samotnego Papieża Benedykta w ogromnej Bazylice  św. Piotra. Wzruszałam się Drogą Krzyżową z Watykanu. Modliłam się.
Towarzyszyła mi moja Pieta  kupiona wiele lat temu w Watykanie.
Z radością przygotowywałam śniadanie wielkanocne.
Czekały popieczone ciastka i mazurki, pascha, jaja, chrzany do jajek i kiełbasy. Zrobiłam skromną święconkę, KM uczynił znak krzyża i...tylko we dwoje usiedliśmy do śniadania.
Nie było nam smutno, dzieci i wnuki duchowo były z nami, a my cieszyliśmy się, że mamy siebie.

22 komentarze:

  1. My też cieszyliśmy się sobą , we dwoje - bo życie nas do tego przygotowało :) Ja wzruszałam się koncertem Andrea Bocellego w pustej katedrze, przeszyło mnie na wskroś, uczucie, którego wcześniej nie znałam , wzruszenie połączone z czymś - co to było - nie wiem...Pozdrawiam pięknie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inne święta, ale jak wiele wzruszeń! To piękne, że mamy w sobie tyle delikatności i wrażliwości.
      Koncert był przepiękny, niepowtarzalny! Pozdrawiam bardzo serdecznie.

      Usuń
  2. i u nas dwoje, wnusia została sama.....taki czas....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smutne, jak nie ma z nami najbliższych! Martwimy się!
      Pozdrawiam bardzo serdecznie.

      Usuń
  3. U mnie bez świątecznej atmosfery.
    Duchowa więź jest bardzo ważna, wspaniale, że jesteście jej wszyscy świadomi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilkakrotnie próbowałam komentować Twój post, tę rozprawę filozoficzną. Nie umiem. Będę próbowała.Będę czytała Twój blog z wielką przyjemnością.
      Pozdrawiam bardzo serdecznie.

      Usuń
    2. Mam nadzieję, że nie chodzi o komplikacje techniczne, bo ze mnie informatyk żaden.

      Usuń
  4. Na szczęście od poniedziałku znowu można spacerować!

    I my świąteczny czas spędziliśmy tylko we dwoje... Cóż, nie było wyboru. Bardzo brakowało mi obecności najbliższych. Duchowa więź niestety mi nie wystarcza.
    Serdeczności i zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, brakowało bliskich! Szybko się z tym pogodziłam.
      Pozdrawiam i życzę szybkiej realizacji Twych pięknych planów.

      Usuń
  5. Dekoracje są ważne, potrzebujemy choć takiej normalności. U nas bez świąt, w zasadzie normalnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię celebrować święta. A tegoroczne przygotowania pozwoliły mi zapomnieć o tym co trwa.
      Pozdrawiam bardzo ciepło.

      Usuń
  6. U mnie- było zwyczajnie,jak co dzień, jestem tu całkiem sama, wszyscy daleko stąd. Zastanawiam się pomału jak ja potem przywyknę do tego, że nie jestem tu całkiem sama?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt nie jest sam! Rozejrzyj się! Masz nas!
      Pozdrawiam bardzo serdecznie.

      Usuń
  7. U mnie też święta bez rodziny, czyli przestrzegaliśmy zaleceń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest odpowiedzialna postawa. Taki czas, że tak trzeba.
      Pozdrawiam bardzo serdecznie i oby optymizm Cię nie opuszczał.
      Pozdrawiam bardzo ciepło!

      Usuń
  8. Samotna modlitwa Papieża to dziwny widok, ale przysparzający ogromnych wzruszeń. My z mężem też samotnie na dole, a na górze dzieci z wnukami. Swięta jeszcze musiały trwać w odosobnieniu, ale przynajmniej przez drzwi tarasowe widzieliśmy się i mieliśmy kontakt.
    Będziemy te święta wspominać w przyszłych latach, jeśli Bóg pozwoli.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystko musimy przeczekać nie tracąc optymizmu!
    Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  10. To trudny czas dla nas wszystkich, mam nadzieję, że szybko sie skończy! ŻYczę sił i wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, staramy się żyć w odosobnieniu, ale z radością!
      Dziękuję i pozdrawiam bardzo serdecznie.

      Usuń
  11. Mam nadzieję, że nadal macie się zdrowo i niechaj tak zostanie. Ukłony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteśmy zdrowi, dziękuję za troskę i już zaglądam co tam u Ciebie?
      Pozdrawiam bardzo serdecznie.

      Usuń
  12. Eh ile można siedzieć i czekać w domu teraz trochę można wychodzić ale zarażeń przez to rośnie

    https://mobile-development.pl/dom-bez-pozwolenia-mozliwosci-i-ograniczenia/

    OdpowiedzUsuń