Święta
Wielkanocne minęły. Moje były w stylu folk.
Ludowe dodatki rozweselały stół.
W nowej, silikonowej formie pieczona baba
prezentowała się dorodnie i dostojnie, a kolorowe babeczki konkurowały z nią. Wygrały,
pokonały tradycję, zwyciężyły, były naprawdę bezkonkurencyjne!
Oto co znaczy powiew nowego wizażu!
rany! a ja przed śniadaniem;) aż ślinotoku dostałam...
OdpowiedzUsuńWow! Widzę, że Wielkanoc minęła na bogato. Taka zresztą jest nasza polska tradycja. Nie można pozwolić, żeby zniknęła bezpowrotnie gdzieś i w dodatku na zawsze, prawda. Właśnie to nas odróżnia od innych narodów. Pzdr:)
OdpowiedzUsuńFajnie to wszystko wygląda w tym folkowym stylu. Super pomysł. A babeczki do schrupania! :)
OdpowiedzUsuńWitaj. Wszystko wygląda pysznościowo. Powtórzę część komentarza Sza, ślinotoku dostałem. Pozdrawiam wiosennie.
OdpowiedzUsuń