wtorek, 14 marca 2017

Działo się...

Niedzielny spacer utwierdził mnie, że na pewno idzie wiosna. Kaczki zgodnie pływały parami. Miło patrzeć na miłość  i zgodę w przyrodzie.
Dużo się działo. Było wesoło i smutno.
Byliśmy na maratonie kabaretowym, to bożonarodzeniowy prezent od dzieciaków. Śmiałam się szczerze i do łez. Czterogodzinny występ nie zanudzał, choć sami wybralibyśmy coś innego.

Niestety było u nas, tak jak bywa w życiu, śmiech przeplata się ze łzami. Pożegnaliśmy najstarszego kuzyna z naszego rodu. Wielki, mądry i dobry to był człowiek. O nim nie zapomnimy nigdy. Był naszym wzorem, drogowskazem. Był mi bardzo drogi, żegnaj!
Śmierć Tadeusza sprawiła, że zagłębiałam się w smutną i straszną literaturę. Przeczytałam "Nienawiść" Stanisława Srokowskiego. To opowiadania kresowe o mordach na Podolu. Okropne, że tak może być okrutny człowiek wobec drugiego człowieka! Już po tej lekturze wiem, że nie mogę, nie chcę obejrzeć filmu "Wołyń".

16 komentarzy:

  1. Ja nasłuchałam się opowiadań mamy która znała tragedię osób, którym udało się ucieć przed żezią wołyńską dlatego też podobnie jak Ty z filmu zrezygnuję.
    Kabarety dobra odskocznia od rzeczywistości... co prawda patrząc na polityczny świat, mamy kabareton, który się nie kończy i nie zawsze dostarcza nam pozytywów.

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie także pierwsze oznaki wiosny są widoczne. Uwielbiam świergolenie ptaków za oknem, a tuż za płotem sąsiada spore poletko krokusów! Wiosna!
    :)
    Na pogodę nie narzekam, rano było troszkę deszczyku, ale tylko postraszył by ustąpić miejsca słoneczku :) Wiosna!
    Tylko jakoś tak późno w tym roku zieleń rusza... pojawiają się dopiero pierwsze pączki

    Lubię kabarety :) Kabaret na żywo fajna rzecz

    Nie lubię tematyki mordów, to bardzo mnie porusza... wolę o tym nie czytać... nazbyt to przeżywam

    OdpowiedzUsuń
  3. W Twoim życiu jak w kalejdoskopie.Radośc przeplata się ze smutkiem.To chyba dobrze.
    Srokowskiego cenię za niezłomną postawę ,nie boi się mówić prawdy , na którą współczesna polska polityka międzynarodowa przymyka oko. Film Wołyń zaledwie muska powierzchnię problemu a i tak jest przerażający.
    Ja tam nie jestem za przyjażnią polsko -ukraińską !
    Dziękuję z odwiedziny i zostawiam serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przykro mi z powodu śmierci kuzyna, ostatnio pożegnałam dwie ważne dla mnie osoby, więc rozumiem tą melancholię, która Cię dopadła. Pomimo to wsyztsko cieszę się, że marator kabaretowy się podobał. Życzę Ci dużo wiosennych promyków słońca!

    OdpowiedzUsuń
  5. I w Norwegii też już objawy wiosny pokazują się pełną parą, dywany przebiśniegów i rzędy krokusów, a za chwilę pokażą się żonkile, bo już liściaste małe kępki rozrastają się w oczach. Poza tym zbliża się Wielkanoc, a święta wielkanocne w Norwegii bez påskelilie- czyli po naszemu żonkili, to nie święta :).
    "Nienawiść" Srokowskiego czytałam. Jak dla mnie wstrząsająca lekutra. Na pewno nie do czytania, gdy ma się tzw. "smutny czas". Pozdrawiam wraz z pierwszymi nieśmiałymi promykami słoneczka norweskiego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Na początku składam Ci kondolencje z powodu śmierci kuzyna.
    Tak to już jest i nie wiem, kto nam pisze takie kiepskie scenariusze, które z naszego życia tworzą tragifarsę.
    Kresowe historie naszego kraju to prawie egzotyka, bo jestem człowiekiem Zachodu i rdzennym hanysem.
    serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz rację, to tak właśnie bywa w życiu. Współczuję utraty takiego drogowskazu i człowieka.

    Pan Smarzowski według mnie ma specyficzny charakter. Jak inaczej wytłumaczyć te jego filmy, co jeden to bardziej mroczny i dołujący.

    O tak, będzie mi chyba brakowało zimowych skoków, bo sezon Polacy mieli świetny.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. chyba jestem za słaba by czytac takie książki by oglądać takie filmy

    człowiek człowiekowi wilkiem i to jest najsmutniejsze


    [*]

    OdpowiedzUsuń
  9. Też nie jestem w stanie pooglądać tego filmu. Przeczytałam kilka książek poruszających "kresowe sprawy"m.in "Przemilczane ludobójstwo na Kresach"KS.T.Isakowicza - Zalewskiego,"UPA w Bieszczadach" S.Żurka. I też, jak liiviia, nie jestem za przyjaźnią Polsko -Ukraińską.Na Ukrainie jest takie powiedzenie "pamiętaj Lasze, że do Wisły nasze"

    OdpowiedzUsuń
  10. wiosna już jest! i wypełnia mnie swoją magią chociaż...pogoda mogłaby być ciut lepsza;)
    "Wołynia" nie obejrzę-to wiem na pewno. Po prostu nie chcę.
    Człowiek...cóż... jest okrutny tak wobec drugiego człowieka jak i w stosunku do zwierząt:(

    R.I.P Tadeuszu [*]

    Pozdrawiam wiosennie!

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie wiosna w pełni, pogoda deszczowa, ale kwiaty w pełnym rozkwicie. Też często zastanawiam się dlaczego jeden człowiek potrafi zrobić krzywde drugiemu i nie wiem dlaczego tak się dzieje.

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja radzę Ci obejrzeć "Wołyń". Wprawdzie sama w wielu momentach zamykałam oczy, ale uważam że nie można było inaczej tego filmu nakręcić, tylko właśnie tak. A jest to filmu przeciwko skrajnemu nacjonalizmowi ... zresztą dobrze wiesz co mam na myśli.
    Pozdrawiam.
    stokrotkastories.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. lubię zło w wszelkich postaciach w literaturze. przweczytałabym.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja też nie obejrzę tego filmu,wystarczą mi fragmenty i recenzje.Bardzo nie lubię brutalności ani w życiu ,ani na filmach,potem jest mi ciężko wrócić do rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapraszam dziś po południu na post gościnny Piotra Piętowskiego.

    OdpowiedzUsuń
  16. takie to już nasze życie, że ktoś odchodzi kogoś przybywa... na Wołyń się nie wybieram, jednak współczesne polskie kino to nie moja bajka... może już prędzej polskie kino off-owe... Ps. Asertywnie odpowiadam, że nie wiem niestety jak umieścić filmy... ja umieszczam linki z jutubki wklejając je w zdjęcie, natomiast wiem kto potrafi ;) Ognista i Szafirek ( może one Ci podpowiedzą)

    OdpowiedzUsuń