Po dalekiej podróży znaleźliśmy się w Łomży. Mieszkaliśmy prawie nad Narwią i tam skierowaliśmy się na spacer.
Długi spacer wzdłuż Narwi musiał nam wystarczyć.
Żałowałam, że nie byłam na Starym Rynku i nie widziałam ławeczki Hanki Bielickiej. W Łomży jest też rondo poświęcone tej aktorce. Skąd taki sentyment łomżan do Hanki Bielickiej? Jej ojciec był w latach dwudziestych dyrektorem Banku Spółdzielczego.
A Hanka Bielicka mieszkała całe dzieciństwo i młodość w Łomży.
Ta wybitna aktorka filmowa i kabaretowa kochała to miasto i łomżanie potrafili to docenić!
Po noclegu w hostelu wyruszyliśmy czterema samochodami w stronę Białegostoku.
Podobna ławeczka z kobietą w kapeluszu stoi w naszej pijalni wód mineralnych i nazywa sie ławeczką teściowej, wszyscy robią sobie z nią zdjęcie, a teściowa trzyma na kolanach groźnego małego pieska...
OdpowiedzUsuńNiestety, pijalnia w dniu moich odwiedzin była nieczynna. To był poniedziałek.
UsuńJeszcze wrócę do pięknego Inowrocławia.
Dziękuję za odwiedziny! Pozdrawiam ciepło!
To dopiero pierwszy dzień tygodniowej podróży po Podlasiu. Dziękuję za wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń