Zmęczyć też się można oglądaniem pięknych
miejsc i doświadczaniem zachwytu.
Chyba brzmi banalnie!!!
Jestem zmęczona wypoczynkiem, ale obiecuję solennie, dojdę do siebie!
Nie
chcę pisać sprawozdania z podróży do Krakowa, chcę, żeby w mojej relacji było
wiele o uczuciach i przeżyciach, a nie o tym, gdzie byłam i co widziałam.
Było nas dwadzieścioro. W
tym czworo dzieci. A my tworzyliśmy grono przyjaciół, którzy mieli towarzyszyć
znajomym z Arizony. Amerykanie to najbliższa rodzina naszych przyjaciół, a że
są to ludzie lubiani, aż cztery małżeństwa oprócz rodziny pojechało zabawiać
zagranicznych gości. Jechaliśmy autobusem, więc musieliśmy mieć taki program,
który zadowoli wszystkich. Po drodze spaliśmy w Dąbrowie Górniczej, nie wiem
dlaczego, ale do grupy trzeba się przystosować!
Rano po śniadaniu w hotelu
wyruszyliśmy w okolice Ojcowa. Planowaliśmy zwiedzić zamek Pieskowa Skała.
Zamek położony jest w
dolinie Prądnika koło Ojcowa. Pierwsza wzmianka o nim notowana jest w 1315 roku
za Władysław Łokietka.
Kręcono tu wiele filmów, między innymi „Janosika” i „Ogniem
i mieczem”.
Chcieliśmy
koniecznie pokazać to cudo dzieciom.
Przyjechałam tu po latach i nie wszystko pamiętałam, starannie
zwiedzałam kolejne sale trzymając informacje o wystawianych eksponatach w ręku.
na Pieskowej Skale byłam kilka razy i bardzo mi się podobało, właściwie cały Ojcowski Park Narodowy złaziłam i zjeździłam... na jednej z kolejnych wycieczek tam, wkręcałam moje koleżanki licealistki, że zaraz książe panicz wyjdzie, albo gnida dworska będzie biegała po dziedzińcu;)
OdpowiedzUsuńProszę, jakie cudne wspomnienia! Pozdrawiam.
UsuńNie byłem na Pieskowej Skale nigdy. Ale lubię czasem wracać, tam już gdzie byłem. Wtedy wspomnienia grają pierwsze skrzypce zwykle. :)
OdpowiedzUsuńTeż najmocniej śledziłem poczynania siatkarzy i szczypiornistów, czasem do późna, jak się set kolejny rozpoczynał. :) To są jednak emocje nie do przecenienia według mnie jakie daje Olimpiada.
Pozdrawiam!
Cóż teraz będziemy śledzić z takimi emocjami?
UsuńPozdrawiam.
O kurcze, tyle ludzi, to pewnie ciężko zorganizować odpowiednią dla wszystkich wycieczkę. Ale ważne, że się udało. A tymczasem, udanego odpoczynku od wypoczynku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz i czekam na nową notkę u Ciebie!
UsuńMasz rację, że aby wszystkim dogodzić, było trudno, ale my starzy przyjaciele, daliśmy radę. Pozdrawiam.
Oj, to miałaś intensywny wypoczynek.
OdpowiedzUsuńZmęczenie odejdzie, a wrażenia pozostaną :)
Pozdrawiam ciepło.
To prawda. Muszę teraz wszystko uporządkować. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńDoprawdy, o wiele lepiej być zmęczonym wypoczynkiem (niezły paradoks!) niż tym, co Włosi nazywają "dolce far niente" czyli słodkim nieróbstwem!
OdpowiedzUsuńJurę zdeptałem we wswzystkich możliwych miejscach, w niedalekiej przszłości byłem bowiem instruktorem ZHP. Stąd Orla Gniazda solidnie spenetrowałem.
ściskam i zapraszam
p.s. mam mały problem z tym, jak do Ciebie bezpośrednio się zwracać, bowiem Twój nick jest, w tym przypadku, nieco dla mnie nieporęczny.
Andrzej
przepraszam za literówki; to moja tzw. nerwowość lub być może postępująca ślepota!
UsuńJestem tajną blogowiczką:)). Poprzedni blog na Interii prowadziłam przez osiem lat jako osoba szczera do bólu.Były przykrości. Tu jestem ukryta. Jestem B.
UsuńPozdrawiam.
Dziękuję za odwiedziny i odpozdrawiam serdecznie:) Ojców, Pieskowa Skała...lubię te miejsca i przynajmniej raz w roku staram się tam być. Przecież z Krakowa to przysłowiowy 'rzut kamieniem'. No i mam tam kolegę ze studiów geograficznych:) Widzę, że i Wy fajnie spędziliście tam czas, a zamek mieliście okazję oglądać tuż po zakończonym niedawno remoncie:)
OdpowiedzUsuńW 'wielkim świecie' pięknie, ciekawie i niestety niebezpiecznie. Trudno jest się pozbyć poczucia zagrożenia... Teraz bardzo chcę coś napisać ale...dopadł mnie niepisaniowy nastrój i brak czasu z powodu zaległości i mnogości różnych zdarzeń:( zatem... proszę o cierpliwość;)
Czekam cierpliwie. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńZmęczona odpoczynkiem? ;) fajne takie zmęczenie, hę? :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję i pozdrawiam!!!
Usuń