Plażowanie, spacery i zwiedzanie okolicy zajmowało mój czas.
Między jeziorami Gardno i Łebskie jest wioska Smołdziński Las. Malowniczo tu i cichutko.
Tu trafiliśmy na włoską restaurację Trattoria Ricardo.
Trudno określić co bardziej urzekło mnie w tym miejscu! Pyszne jedzenie, cisza, kultura i ład, uśmiech i ciepłe spojrzenie właściciela, spokój?
A może obrazy artysty malarza Jacka Frackiwicza? Pełne witalności, krzyczące kolorami? Jestem pod wielkim wrażeniem tego malarstwa!
A co tam jadłam? Polędwiczki w sosie kurkowym, a na deser tiramisu.
Oj, szkoda, że moje mini wakacje już się skończyły!
Ps. Zdjęcia znalazłam w Internecie. Dziękuję.
Ależ pięknie... ;)
OdpowiedzUsuńByło naprawdę pięknie! Pozdrawiam i dziękuję za wizytę.
UsuńByłam tam kilka lat temu, mieszkaliśmy w wielkiej przyczepie kempingowej typu holenderka, tylko tej restauracji wtedy jeszcze nie było. Bardzo podobała mi się także miejscowość Kluki i tamtejszy skansen.
OdpowiedzUsuńTam jest po prostu bajecznie:-)
Ale Ci zazdroszczę! Też myślimy o agroturystyce w tym miejscu. Tam mnóstwo prawdziwych turystów, najwięcej rowerowych. To naprawdę magiczne miejsce.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Za rok znowu wakacje ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze lato trwa, ale ranki i wieczory chłodne. U mnie w północnej Wielkopolsce mało było upalnych dni.
UsuńPozdrawiam i dziękuję za wizytę.
obrazy bardzo przypominają mi Picassa z jego wczesnego okresu :) a polędwiczki uwielbiam... ostatnio konsumowałam w sosie borowikowym z zapiekanymi ziemniaczkami, pychotka! :) Moje wakacje też już dobiegają końca,niebawem wyjazd do pracy, ale zdążyłam nałapać mnóstwo ciepłych chwil i wspomnień na kolejne tygodnie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Twoje akumulatory też naładowane!
UsuńObrazy rzeczywiście wydaje się, że nawiązują do kubizmu.
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Co do obrazów to bardziej przemawiają do mnie dzieła minimalistyczne w kolorach
OdpowiedzUsuńTo prawda, że u Frackiwicza barwy są wyraziste.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Smołdziński Las ... obóz harcerski w 1987 ... piękne wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Warto je pielęgnować. Warto jeszcze raz tam pojechać!
UsuńDziękuję za wizytę. Pozdrawiam.
Byłam tam bardzo dawno temu. Tak dawno, że już nie jestem pewna czy tam byłam. To oczywiście żart.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przyjemnie spędziłaś swoje mini-wakacje.
:-)
stokrotkastories.blog.pl
Warto tam być jeszcze raz. Masz artystyczną duszę, spodoba Ci się!
UsuńPozdrawiam bardzo serdecznie.
Nie byłam tam, ale z Twojego opisu i komentujących wynika, że szkoda. Może kiedyś
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Warto tam zajrzeć. Mało jest miejsc cichych nad morzem. Cicho tam, ale nie nudno!
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Urzekła mnie kuchnia. Obrazy nie przemawiają do mnie. Miło spędziłaś wakacje, że troszkę ci zazdroszczę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńps. jak wejdziesz na mój blogspot, kliknij pod komentarzem i zobacz jakie są opcje komentowania. Jest URl, czyli możność wpisania swojej strony bloga... obojętnie jakiego.
Tak, miejsce ma coś magicznego w sobie, choć jest tam zwyczajnie.
UsuńNie mam żadnych kłopotów z komentowanie Twoich notek.
Pozdrawiam serdecznie.
Miło się patrzy na takie sielskie zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńW "wakacyjnych okularach" wszystko jest cudne! Ale tam naprawdę było sielsko-anielsko!
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Wreszcie piękna, hojna, dorodna i powabna Kobieta a nie te chude i kościste idolki młodzieży. Mnie przypominają obrazy Gauguina z polinezyjskiego okresu, te soczyste kolory, ten triumf kobiecości.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę. Ta krągłość na obrazach ma wiele uroku.
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.