czwartek, 10 listopada 2016

Poproszę o trochę czasu.

Jesień umyka. Już liści szelestu prawie nie słychać. Lekki mróz sprawia, że rano wszystko wokół jak przysypane cukrem pudrem.
A moja codzienność pędzi!
Wracając od lekarza odwiedziłam sklep z herbatami i kawą. To miejsce pełne uroku. Tu mnóstwo ciekawych staroci!
To wejście do tego magicznego miejsca.
Zakupowi herbat sprzyjały sentencje. Nie oparłam się! Kupiłam kilka.
Spacerowała po tym sklepie oszołomiona jego urokiem. Fotografowałam.
Zaglądałam we wszystkie zakamarki tego przybytku i stwierdziłam, że muszę tu wrócić na poważniejsze zakupy.
Wróciłam do mieszkania w którym gościłam, a tam czekał na mnie kot.
I jak tu się nie cieszyć życiem?

4 komentarze:

  1. Uwielbiam herbatę i sklepy z herbatą. Zwykle sa właśnie tak pięknie zaaranżowane, jak ten, który opisujesz. No i ten zapach... a ciekawe jest to, że miałam w planach napisać o herbacie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Codzienność nam umyka,a my czekamy dnia następnego.Ten tez nam zaginie.I tak ciągle w karuzeli życia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten sklep to chyba takie klimatyczne miejsce z duszą. Mam nadzieję że herbatki były smakowite.
    Pozdrawiam 😉

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne miejsce, też takie lubię, przy dużej ilości wielkich sklepiszczy w galeriach handlowych takie sklepiki są jak wytchnienie dla ducha...

    OdpowiedzUsuń